Miłość na walizkach.

Związek na odległość, czyli trudna sztuka przetrwania tęsknoty. 


Ja z dzieckiem w Polsce, a On w Stanach.
I tak juz pół roku bez siebie. Jak udaje mi się przetwac? Złotego środka nie ma. Dla niektórych jest to po prostu barierą nie do przekroczenia. Ja jednak od początku wiedzialam, że coś takiego może sie wydarzyć, więc punkt pierwszy:
1)NIE OBWINIAJ NIKOGO. Jesli jesteście w zwiazku, kochacie sie, to oboje chcecie by jak najszybciej czas rozłąki dobiegł końca. Ani Ty, ani druga połówka nie chcecie tak żyć. Pamietaj. Nie tylko Tobie jest ciężko.

2)WIARA I ZAUFANIE. Podstawa każdej relacji. Mimo wszystko łatwiej ją stracić, gdy dzielą Was kilometry, niż majac siebie na wyciągnięcie ręki. Kochasz? Ufaj. Pokaż, że sercem jesteś bezgranicznie przy drugiej osobie.

3) BĄDŹ. Pamiętaj, że to nie kilometry dzielą ludzi, a obojętność. Wiec pisz, dzwoń, myśl, tęsknij. Planuj co zrobić by jak najszybciej się zobaczyć!

I najważniejsze co zawsze przynosi ukojenie w chwilach kryzysu..

4)Mieć świadomość, ze to tylko tymczasowe. Nie da się wiecznie żyć miłością na odległość. Da się przetrwać nawet dluzszy czas ale oboje musicie wiedzieć, że to tylko moment, który minie.
Coś co zaraz się skończy. Człowiek potrzebuje bliskości. Świadomości, ze ma sie z kim zaczynać i kończyć dzień.

I tak właśnie jest w naszym przypadku. Kilometry nie znaczą dla mnie nic wiedząc, że On jest dla mnie wszystkim.
Myślę, że jestem dobrym przykładem na pokazanie, że miłość nie zna barier. Ani wieku, ani kilometrów. 

Teraz czekam tylko jak to się skończy. Nie tylko to rozstanie, ale i nasze życie na walizkach. Wiedząc jednak, że kiedyś z sentymentem będę do tego wracać. Do życia na bazie wojskowej, do mojego pobytu w Stanach, do naszych powrotów po rozłące.

Cieszcie się sobą. Wykorzystajcie każdą chwilę daną Wam wspólnie. Milego dnia. ❤️

Komentarze